PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11679}

Wielki sen

The Big Sleep
7,7 9 248
ocen
7,7 10 1 9248
8,3 17
ocen krytyków
Wielki sen
powrót do forum filmu Wielki sen

Książka a film

użytkownik usunięty

O ile z Sokołem maltańskim sprawa była prosta, tak tutaj już zdecydowanie nie jest. Powieść Hammetta była przeniesiona na ekran niemalże 1:1, zaś Chandlera już nie bardzo. Po pierwsze wynika to ze stylu książek - Sokół nie jest aż tak zakręcony, zgadza się intryga jest zawiła i niezwykle ciekawa, ale nie aż tak wielopiętrowa i wielowątkowa jak w Głębokim śnie. Po drugie jest tam narracja trzecioosobowa, zaś u Chandlera pierwszoosobowa, co w przypadku filmu jest trudne do odwzorowania, więc Hawks nawet nie próbował. I chyba szkoda.

Dobrze więc - film Sokół stawiam na równi z książką, zaś z Głębokim snem jest nieco inaczej. Otóż scenariusz zbyt odbiega od pierwowzoru, to właściwie nieco inna intryga, może przesadzam, ale jest wiele istotnych zmian, a czytelnik książki momentami może się zadziwić i nie wiedzieć o co chodzi. Pewne zmiany są dobre, pewne niezbyt. Ogólnie po lekturze książki ma się lekki mętlik w głowie, ale wszystko jest dopięte na ostatni guzik, jasne i klarowne. Coś nie pasuje? Otwieramy wybrany rozdział i czytamy jeszcze raz i jest ok. Z filmem tak nie jest, on zostawia furtkę, inaczej - puste pole, które można sobie dowolnie wypełnić, bo w scenariuszu nie jest wszystko dopięte. Naprawdę zakręcona intryga i teraz pytanie czy odbierać to jako zaletę czy nieudolność scenarzystów? To kwestia indywidualnych preferencji, ja osobiście uwielbiam takie niedopięte scenariusze.

Humphrey zagrał genialnie, podobnie jak Bacall i ogólnie aktorsko nie mam nic do zarzucenia. Nieco nie podobały mi się scenerie w plenerze oraz strzelaniny/walki nieco sztywne, ale poza tym cudnie. Szczególnie dialogi wypadają genialnie, rozegrane po prostu mistrzowsko. Nic dziwnego, bo Bogart to klasa sama w sobie.

Teraz pointa - wolę Sokoła, zdecydowanie bardziej wolę Sokoła. Zarówno książkę jak i film. Obejrzeć oba to obowiązek każdego szanującego się kinomana, klasyka pełną parą i nic tego nie zmieni. Ile w tym zasługi Bogarta niech każdy oceni sam. Według mnie ktoś inny w tych rolach nie udźwignąłby tego z takim mistrzostwem jak Humphrey.

W książce Big Sleep gdy Marlowe spotyka się z córeczką generała mówi do niego, że jest wysoki, na co on, że to nie jego wina. W filmie, jako że Bogart jest średniego wzrostu, mówi ona, że nie jest zbyt wysoki, na co on, że starał się. Cudowna sprawa, oko puszczone w stronę czytelników, niezwykle mi się to spodobało.

Jeszcze coś: w książce na ostatniej scenie jest cudowny monolog Marlowe'a o "głębokim śnie". Szkoda, że nie udało się tego Hawksowi wrzucić do filmu, bo raz, że wyjaśnia to tytuł, a dwa byłoby cudnym zwieńczeniem tego dzieła, jak w Sokole, a tak mamy nieco bezpłciową pointę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones