Jednym z powodów jest znakomita obsada, ale przede wszystkim jest w tym filmie jakaś magia, do tego sama historia jest życiowa, ponadczasowa i co najważniejsze świetnie pokazana.
Ja tak samo. Od 2016 roku (momentu gdy byłam świadoma wielu spraw, miałam 20 lat) widziałam ten film już 3 razy. Dzisiaj ten trzeci raz :) zawsze mnie wzrusza i pokazuje inne podejście, w zależności od mojego momentu w życiu :)
To widzę, że mamy podobnie. W ogóle w zalewie coraz większej ilości filmów bez treści przepełnionych tylko efektami lepiej kolejny raz obejrzeć jakiś film z treścią i sensem. Pozdrawiam serdecznie
Nie sposób nie podpisać się pod tym tematem. Film świetnie ukazuje rozterki człowieka, który wie, że w teorii najlepsze czasy już ma za sobą. Że nic fajnego już go w życiu nie spotka. Kryzys wieku średniego i wszystko co z tym związane. Zmianę perspektywy. Cholernie życiowy, obrazowy, momentami przejaskrawiony, ale dokładnie o to chodziło twórcom.
Podobnie można spojrzeć na Dzień Świra, który też jest pozornie mocno przegięty, ale z czasem, kiedy sam się starzeję, widzę w nim coraz więcej siebie. I to jednocześnie smutne, a z drugiej strony pokrzepiające, że nie jestem w tym sam.
Nic dodać, nic ująć. Ja dokładnie tak samo przyjęłam właśnie Dzień świra, bardzo życiowy film, w którym każdy znajdzie cząstkę siebie
"Muszę odpocząć!" - chyba najbardziej życiowy cytat.
Ale jako że idzie weekend to życzę odpoczynku :D